Gdy pierwszy ujrzałam to mieszkanie w xxx nie mogłam się zdecydować co najbardziej mnie w nim zachwyciło… Z jednej strony mamy wnętrze pełne subtelnej bieli, która obecna jest właściwie na całej jego przestrzeni, m.in. na podłogach, pustych ścianach czy choćby na większości mebli w salonie, sypialni i kuchni (nawet ramy okien są tu pod kolor). Niektórym z Was może się to wydawać zbyt monotonne, a wnętrze sterylne, ale mnie się taki styl zawsze podobał. Myśląc o małym mieszkaniu z pewnością warto wykorzystać biel, która ma zbawienny wpływ na optyczne zwiększanie metrażu. Ponadto stanowi idealne tło dla ciekawych akcentów, które możemy zmieniać wedle naszego aktualnego nastroju.
Drugi plan w tym spokojnym mieszkaniu odgrywają właśnie soczyste kolory rozmieszczonych dodatków. Mocna pomarańcz poduszek, dodająca energii zieleń kwiatów, a nawet wielobarwna chińska laleczka czy samotna amarantowa róża w wazoniku idealnie kontrastują ze stonowaną bielą, dodając wnętrzu ciepła i swoistego charakteru. Widać tu kobiecą rękę, która z rozmysłem planuje zagospodarowanie każde kącika z zachowaniem odpowiednich proporcji. Jest więc i miejsce do pracy z moim ulubionym krzesłem projektu Eames i przytulnym dywanem. Mamy też kącik muzyczny udekorowany kolorowymi obrazami na ścianach, np. plakatem z wielką gruszką (kto pamięta owocowe znaczki w przedszkolnej szatni?) czy kolorowe dodatki w sypialni. Tam znajdziemy chyba najwięcej koloru w mieszkaniu, gdyż drzwi od szafy zostały ozdobione kwiecistym materiałem, przypominającym nieco motywy tkanin z lat 70-tych (kto wiem, być może jest to Marimekko!). Kuchnia, podobnie jak pozostała część mieszkania, jest biała i przestronna, bez większych niespodzianek. Delikatne dodatki we wzory rozweselają nieco surowy klimat. Naprawdę jestem zauroczona tym minimalistycznym wnętrzem. Mam poczucie, że obecność białego wyposażenia pozwala na prawdziwą zabawę kolorowymi dodatkami, a to z kolei ułatwia ewentualne zmiany w wystroju – zarówno z praktycznego, jak i estetycznego punktu widzenia, jest to prosty sposób na nudę! A Wy, Drodzy Czytelnicy, jak oceniacie takie rozwiązanie? Moglibyście mieszkać w takim wnętrzu czy potrzebujecie o wiele więcej koloru w waszym życiu :-)?