Znacie to uczucie, kiedy trafiacie na tak pięknego bloga, że wertujecie każdą stronę „od deski do deski” i kończycie przeglądanie postów po całym weekendzie? Właśnie tak spędziłam swoją sobotę i niedzielę – z zachwytem oglądając mieszkanie Niny Holst, założycielki wnętrzarskiego bloga Stylizmo. Jest to jedno z tych wnętrz, do których mogłabym się przenieść tu i teraz, a jeśli się tak nie da (hehe), to z pewnością posłuży mi jako nieskończone źródło inspiracji przy urządzaniu własnych czterech kątów. Wyczucie stylu i estetyki Niny oceniam na 10-tkę!

Utrzymane w stylistyce czarno-biało-szarej, mieszkanie zachwyca swoim precyzyjnym skandynawskim stylem i ciepłym klimatem. Nie jest jednak nudno. Ba! Jest wręcz odwrotnie. Bo gdy poświęcicie kilka chwil na przyjrzenie się detalom, zobaczycie jak Nina zgrabnie przeprowadza wszelkie transformacje, żonglując stolikami i dodatkami raz w sypialni, raz przy kanapie. To jest też kolejna z rzeczy, która mnie tu urzekła – Nina pokazuje, jak możemy osiągnąć różne efekty zmieniając zaledwie kilka drobiazgów. Dobrym tego przykładem jest stworzenie idealnego miejsca do pracy, które Nina udekorowała na kilka sposobów, malując choćby ścianę na czarno, dodając na ścianę sprytnie wieszaki z magazynami (świetny pomysł)! Wersja ściany w czarno-białą szachownicę służącą za kalendarz do pisania kredą też jest genialna, przy okazji Nina stworzyła prosty tutorial, który jasno tłumaczy jak wykonać ten prosty zabieg. Wygląda na to, że niewielkim kosztem możemy co roku mieć nowe wnętrze!

Obok wspomnianej czerni i bieli w mieszkaniu Niny przewijały się też i inne kolory, m.in. wszelkie odcienie ukochanej ostatnio przeze mnie szarości czy różnych motywów z brązem i beżem w tle. Tu i ówdzie znajdziemy geometryczne wzory, które już dopisałam do swojej listy wnętrzarskich zakupów, jak również najpiękniejszą poduszkę z cekinów mieniącą się złotem. Dbałość o detale wyróżniła bloga Niny – jeśli szukacie ciekawych pomysłów DIY lub na dekoracje stołu i jadalni na Walentynki czy Boże Narodzenie – świetnie trafiliście. Nie bez powodu jej wnętrze znalazło się w kilkunastu magazynach poświęconych wnętrzom. Ja znalazłam też tu fajny patent na ramki do zdjęć, do których Nina sama przygotowuje plakaty z cytatami – w sumie racja, wystarczy kilka chwil w dobrym programie i plik możemy wydrukować w pobliskiej drukarni. A jeśli natchnie nas wena, możemy stworzyć sobie własne motto dnia i miłe słowa na dobry początek tygodnia! Mogłabym Wam tak pisać o innych podpatrzonych motywach ale najlepiej będzie, jeśli sami zobaczycie i ocenicie wnętrze Niny. Kto się zakochał?